Wojowniczka i lęk
"Była sobie raz młoda kobieta wojownik. Nauczyciel powiedział jej, że musi zmierzyć się z lękiem. Kobieta chciała uniknąć walki - taka perspektywa wydawała jej się zbyt brutalna i przerażająca. Mistrz jednak nie ustąpił i udzielił uczennicy odpowiednich wskazówek. Nadszedł dzień konfrontacji. Wojowniczka stanęła naprzeciw lęku. Czuła się bardzo mała, lęk zaś był ogromny i straszny. Każde z nich miało swoją broń. Młoda wojowniczka podeszła do lęku, skłoniła się trzykrotnie i zapytała: "Czy udzielisz mi pozwolenia, bym mogła stoczyć z tobą walkę?".
Lęk odpowiedział: "Dziękuję za szacunek, który nakazuje ci prosić mnie o pozwolenie".
Następnie kobieta spytała: "Jak mogę cię pokonać?".
Lęk odparł: "Mają siłą jest to, że mówię szybko i wciąż zbliżam się do twej twarzy. Wtedy tracisz siły i robisz wszystko, co ci każę. Jeśli jednak nie uczynisz tego co ci każę, nie będę miał nad Tobą władzy. Możesz mnie słuchać i szanować. Możesz nawet pozwolić mi się przekonać. Ale dopóki nie robisz tego, co mówię, jestem bezsilny".
W ten sposób wojowniczka dowiedziała się, jak pokonać lęk."
Fragment książki Pemy Chodron "Nigdy nie jest za późno"
Co sobie bierzesz z tej historii? Czego jesteś świadomy teraz? Jakby Twój lęk umiał mówić to co by Ci powiedział? O czym Cię informuje?
Zastanów się, z jakich powodów robisz to co on mówi...?
Comments